Lasoterapia przy Potoku, czyli jak działa szum wody

Od razu Wam powiemy, że to co tutaj napiszemy jest bardzo subiektywnym odczuciem, jakie towarzyszy nam od ponad czterech lat prowadzenia Zawoi 1725. Ale także głosem Gości tego miejsca, szczególnie tych wracających trzeci, czwarty, czy piąty (!) raz do nas. To nie żadna tam naukowa rozprawka 🙂 i nic tu nie udowadniamy, po prostu dzielimy się z Wami bardzo głębokimi obserwacjami i w ten sposób zapraszamy do… lasoterapii nad potokiem.

Tego słowa nie ma nawet w Wikipedii, więc tym bardziej dobrze! 🙂 Lasoterapia to przebywanie w naturze, wśród drzew i czerpanie z tego przyjemności i chłonięcie tej natury wszystkimi zmysłami. Jeśli tylko uda Ci się chociaż na 20-30 minut odłączyć od telefonu, ludzi i tego lasu „dotkniesz”, od razu poczujesz relaks, spowolnienie myśli, kontakt ze sobą, spokój. 

Nasze siedlisko położone jest w przepięknym miejscu. Do wielkiego lasu, którym jest Babiogórski Park Narodowy mamy 200 metrów. Cały dolny ogród otoczony jest dojrzałymi, wysokimi drzewami, liściastymi i iglastymi. Zielona, kojąca ściana widoczna jest z okien i tarasów obydwu domów. Ale czymś zupełnie niepowtarzalnym jest Rybny Potok. Ten strumień zaczyna się parę kilometrów wcześniej, wypływa z pasma Babiej Góry, jego woda jest chłodna przez cały rok i ultraczysta.

To co nasi Goście piszą chyba w każdej wiadomości, czy opinii o Zawoja 1725 jest szum tego potoku. Jest obecny wszędzie dookoła. Budzi tak, że myślisz że za oknem pada deszcz. Usypia szybciej, niż się spodziewasz. Słychać go w każdym miejscu w domu, a nawet na drodze przed siedliskiem.

Rybny Potok daje coś czego sami nie umiemy za bardzo opisać. Daje coś, co jest widoczne na poziomie czucia, to coś co bardzo odsuwa stres i przyjemnie woła do natury. Podobno zielony kolor powoduje, że człowiek mimowolnie się uspokaja. To właśnie zawsze nam towarzyszy podczas wizyt w siedlisku, gdy nie ma Gości. To miejsce ma niepowtarzalny mikroklimat, coś jak antymiasto, inna przestrzeń, zupełnie inny wymiar. Dokładnie w potoku znajduje się szlak rodziny jeleni i łań, które obserwujemy tutaj regularne. 

Przepis na lasoterapię przy Rybnym Potoku:
– zarezerwuj sobie pół godziny
– odłóż telefon
– usiądź, lub połóż się przy strumieniu
– oddychaj „w kwadracie”: po cztery sekundy wdech, wstrzymanie, wydech, wstrzymanie
– pomyśl o bardzo przyjemnej rzeczy, jaka Ci się ostatnio przytrafiła, lub osobie, którą lubisz
– jeśli masz trudności z takim „odejściem”, weź nad potok książkę, lub komiks (na miejscu mamy fajne!)
– wejdź do wody, chociaż na chwilę, nawet zimą, nie bój się niskiej temperatury

Taki seans bardzo dobrze Ci zrobi, bez względu na to w jakim nastroju, czy kondycji jesteś. Jeśli jednak nie lubisz być w bezruchu, mamy od razu dwie polecajki. Pierwsza, za naszą bramą w prawo. Za dwie minuty jesteś w Babiogórskim Parku Narodowym i przez długi czas Rybny Potok płynie obok Ciebie. Jest głośny i przyjemny. Tędy też dojdziesz na Babią Górę. Druga opcja: za bramą skręcasz w lewo i idziesz do szlaku żółtego (również 200 metrów). A tam… magiczny wąwóz z piękną rzeczką Jaworzyna. To bardzo dobra trasa na Mosorny Groń i Wodospad Mosorczyk.

Zdjęcia: Joanna Jezierska / ig: missjeziersky

Spodobało Ci się? Oceń ten artykuł! 🙂